Legowisko Sleepy Donut - recenzja

Niedawno mieliśmy z Fryzią i Ragnarem okazję przetestować okrągłe legowisko dla kotów (i psów!) marki Pudoru o wdzięcznej nazwie Sleepy Donut! Jeśli jesteście ciekawi, co o nim sądzę ja i moje dwa mruczki, zapraszam do lektury :).



Kilka słów o marce

Pudoru to młoda marka powstała i działająca w Polsce. Zaczynała właśnie od produkcji legowisk w poszukiwaniu czegoś, co zadowoli wymagającego pudelka imieniem Gucia, a teraz asortyment powoli poszerza się o kocyki, maty i przysmaki dla pupili.

Na stronie głównej marki możemy przeczytać:

Wszystkie nasze legowiska są szyte w Polsce z tkanin obiciowych, nie tylko ze względu na ich jakość, ale również po to, aby doskonale komponować się z innymi meblami. Pasja tworzenia i miłość do zwierząt to filary naszej marki.



Co można powiedzieć o "pączusiu"?

Legowisko występuje w dwóch rozmiarach - S oraz M. Do testów otrzymaliśmy to mniejsze, które akurat dla moich Ragdolli jest wystarczające, bo nie są bardzo dużymi kotami, ale dla nieco większych polecam już zakup tego większego.

O legowisku można przeczytać, że zostało stworzone specjalnie dla psów, które uwielbiają zwijać się w kłębek i tulić przed zaśnięciem - a to przywodzi na myśl również koty, które wcale nie rzadziej zmieniają się w puchate kłębuszki ;).

Po otwarciu paczki od razu stwierdziłam, że może przypaść do gustu również mruczącemu gatunkowi.
Legowisko jest okrągłe, pojemne, ma grube i niezapadające się mocno brzegi, a do tego antypoślizgowy spód. Zostało wyścielone bardzo miłym barankiem, który bardzo estetycznie prezentuje się w połączeniu z beżowym welurem i skórzaną naszywką z nazwą marki.

Marka zapewnia, że wszelkie wypełnienia użyte do produkcji legowiska są antyalergiczne - więcej o materiałach można poczytać na stronie, gdzie wszystko zostało bardzo szczegółowo opisane :).

Po kilkukrotnym ściśnięciu boków, wracają one do pierwotnego kształtu. Na materiale nie zostają zagniecenia i wiem, że jest wytrzymały i dość "kocioodporny", bo posiadam kanapy z weluru ;).


W mojej opinii legowisko świetnie wpasowuje się w różne wystroje wnętrz - a w moim domu wręcz idealnie uzupełniło lukę przy kredensie w stylu skandynawskim :). Dodało salonowi przytulności, ale i delikatności. Beż z kremem chyba nigdy nie wyjdą z mody, osobiście uwielbiam te kolory.

Najbardziej cieszy mnie widoczna już na pierwszy rzut oka wysoka jakość i dokładność wykonania. Materiał jest dość luksusowy, nie zauważyłam na nim żadnych skaz podczas testowania, nic się nie pruje, nie mechaci. Taka jakość zasługuje na wyższą cenę, jest ona w przypadku legowiska w pełni zrozumiała (w dniu pisania tej recenzji rozmiar S kosztuje 429 zł).

PS: W sklepie na stronie marki widnieją słodkie mini-poduszeczki, które można włożyć do większego legowiska jako dodatek.


Już na filmiku kręconym podczas unboxingu można było zaobserwować, jak moje koty z przyjemnością wylegują się na nowym elemencie wyposażenia - zapraszam na Instagram!

Co więc mogę rzec? Legowisko przyciąga wzrok nie tylko ludzi, ale i kotów, bo od razu chciały je testować :). Gdy przeszło ich zapachem, jeszcze chętniej z niego korzystały, relaksując się w przeróżnych pozycjach! Myślę, że najbardziej pasuje im jego miękkość i grubość, co w chłodniejsze dni umila życie.



Serdecznie dziękuję marce Pudoru za możliwość przetestowania produktu :)


Brak komentarzy:

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania, dziękuję ♥

Obsługiwane przez usługę Blogger.