Hotel Wileński **** w Olsztynie
Tu koty są BARDZO mile widziane
Wakacje z kotem? Jak najbardziej, da się! Tylko trzeba
znaleźć miejsce noclegowe, które akceptuje zwierzęta. Hotel Wileński w
Olsztynie nie ma z nimi najmniejszego problemu :).
źródło: https://www.booking.com/hotel/pl/wilenski-olsztyn.pl.html |
O tym, że Olsztyn wręcz uwielbiam, chyba już wszyscy wiecie
z wpisu Kot Warszawski w Olsztynie. Poza tym, mamy tam znajomych, których
staramy się odwiedzić przynajmniej raz w roku.
Odkąd jest z nami Fryzia, liczba wyszukiwanych obiektów na Bookingu znacznie zmalała – wcale nie tak dużo
hoteli akceptuje obecność zwierząt.
Przeglądając Booking latem zeszłego roku natknęłam się na tzw. Ofertę Dnia. Hotel Wileński, położony właściwie przy samym Starym Mieście, w starannie
odrestaurowanym budynku o neoklasycystycznej fasadzie. Równie artystyczny i
elegancki jest cały wystrój wnętrz, dodający uczucia „luksusowości”. Ba, w
końcu mamy do czynienia z czterema gwiazdkami, a są one tutaj nie bez
powodu.
źródło: https://www.booking.com/hotel/pl/wilenski-olsztyn.pl.html |
Śniadania są podawane w formie bufetu, a gdy czegoś zabraknie, personel od razu uzupełnia braki. Samo miejsce posiłku jest bardzo ładne i rzekłabym, że przytulne – nie jest zbyt przestronne, ale dzięki temu nie czujemy się osaczeni jak na wielkiej sali pełnej ludzi. Nie, czujemy się raczej miło, swobodnie, a w tle cicho leci dość energiczna muzyczka, do której zaczęłam mieć sentyment na drugi dzień ;). W hotelu mamy zresztą do dyspozycji trzy sale restauracyjne – złotą, platynową i salkę VIP. Jeśli więc ktoś chce wieczorem zaaranżować większe spotkanie w bardziej szykownym stylu, ma spory wybór.
Pokój bardzo mi się podobał, był naprawdę elegancki i zadbany,
podobnie zresztą duża łazienka. U nas nie było klimatyzacji, ale możliwe, że zainstalowano ją na niższych piętrach. Było całkiem cicho, łóżka bardzo wygodne, szafa na ubrania
wystarczająca, szybki Internet i dobry odbiór telewizji (choć to ostatnie nie jest dla mnie jakąś koniecznością ;)).
Nie mieliśmy też problemu z przechowywaniem kociej mokrej karmy,
bo znajdują się tu małe lodówki. W oknach nie było siatek, ale my nocowaliśmy
na poddaszu, gdzie są cztery sufitowe okna. Uchylaliśmy więc lekko tylko te
najwyższe, do których kotka nie miała szans doskoczyć. Problem z głowy!
Jeśli więc podróżujecie z kotem, warto zapytać o pokój na
poddaszu.
Polecam również bar na dole, w którym można liczyć na pyszne drinki! |
Na cztery gwiazdki najbardziej jednak zasługują panie z
recepcji. Były wspaniałe, szczerze mówiąc jeszcze nigdzie nie zostaliśmy tak
ciepło przyjęci. Służyły pomocą, doradzały, a kot… zrobił na nich wielkie
wrażenie. Nasłuchał się chyba komplementów po wszystkie czasy! :) Chętnie
zostałby przyjęty do hotelu na stałe ;). Oferowano nam miski i posłania, ale
mieliśmy swoje. Każdej pani z recepcji serdecznie dziękuję w imieniu Kota
Warszawskiego oraz w swoim za poświęcony nam czas, w tym za kocie rozmowy. A
przede wszystkim za zaraźliwy uśmiech.
Ten hotel ma to coś i na pewno tam wrócimy. Nie bez
powodu średnia mojej oceny na Bookingu wynosi 10. Możecie podejrzeć opinię niżej,
wcale nie podkoloryzowaną. Każdą recenzję piszę szczerze, zgodnie z prawdą.
Oceniając hotel, biorę pod uwagę ilość gwiazdek i ich wytyczne oraz to, jak ja
czułam się w danym miejscu (a tu czułam się znakomicie).
A Kot Warszawski? Był bardzo zadowolony z pobytu,
już pierwszego dnia zachowywał się w pokoju tak, jakby był „na swoim” ;). Zwiedził cały pokój, po czym umościł się na wygodnym krześle. Zero
stresu.
Przepiękny hotel i cudownie, że można go odwiedzić razem z kotem. Gdy będę w Olsztynie rozważę właśnie tam zakwaterowanie. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :)
UsuńPozdrawiam
Hotel widać że robi wrażenie! To fakt mało hoteli akceptuje zwierzęta, ale ważne że jest kilka które jednak zgadzają się na zwierzęta. Kociak widać gołym okiem że zadowolony był! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń