F**k Plastik – recenzja
Wiecie, ile plastikowych
elementów pływa obecnie w naszych oceanach? 51 bilionów. A zdajecie sobie sprawę,
w jakich produktach znajduje się plastik? Opakowania to nie wszystko. Jestem
pewna, że nie byliście świadomi istnienia połowy tych wszystkich rzeczy, które
opisano w książce F**k Plastik – 101
sposobów jak uwolnić się od plastiku i uratować świat. Ja o nich nie
wiedziałam. Teraz patrzę inaczej na swoje otoczenie. Rozsądniej.
RAZEM MOŻEMY URATOWAĆ OCEANY. RAZEM URATUJEMY OCEANY!
- głosi napis na tylnej okładce,
która jest solidna, sztywna i wykonana z papieru z recyklingu.
W środku znajdziecie 101 pomysłów
przypisanych do trzech kategorii: Żywność i Napoje, W Domu, Styl Życia. Gdzieniegdzie
będziecie mieć do czynienia z ciekawymi przypisami prowadzącymi do stron
internetowych. Każdą z nich sprawdzałam i byłam pod wrażeniem, że autorzy
zrobili tak szeroki research.
Niemalże wszystkie 143 strony potrafią zaskoczyć. Szczęka
mi opadła (dosłownie), gdy dowiedziałam się, że plastik jest nawet w gumie do żucia! I
takich odkryć czeka Was tutaj więcej.
Na pocieszenie powiem, że coraz
więcej państw wprowadza różne zakazy względem plastiku, świadomość
społeczeństwa ciągle rośnie i wreszcie podejmuje się poważniejsze działania.
Ja pod wpływem tej książki błyskawicznie
zakupiłam dzbanek filtrujący wodę (szczerze polecam), drewniane szczoteczki do
zębów i drewniane patyczki do uszu. Na zakupy chodzę ze swoją torbą, wędliny i
sery kupuję na wagę (są wtedy owijane w papier) i wciąż pracuję nad kolejnymi
zmianami w swojej codzienności.
Jeśli więc chcecie wiedzieć, czy
ta książka jest skuteczna w swoim przekazie – TAK! Bardzo.
Mam pewne drobne uwagi co do niektórych jej fragmentów.
W książce nie zabrakło wartościowej informacji na temat produktów dla zwierząt. Autorzy zachęcają do kupowania ekologicznych zabawek, dostępnych m.in. na stronie Honest Pet Products. Niestety po zajrzeniu na nią dowiedziałam się, że nie przyjmują już zamówień. Cóż, tego autorzy nie byli w stanie przewidzieć, dlatego ja przekazuję Wam uaktualnione wieści :). Jeśli chodzi o drugi wymieniony sklep, Cycle Dog – wciąż działa. A jeśli wolicie zakupy na polskich stronach i serwisach, proszę bardzo! Poszukałam i na keko.pl znalazłam linię zabawek wytworzonych z ekologicznych materiałów – Petstages.
Mam również pewne wątpliwości
odnośnie rozdziału na temat festiwali. Wszystko świetnie, tylko że na teren
takich imprez raczej nie zostaniemy wpuszczeni z własnymi napojami czy
jedzeniem w własnych pojemnikach. Można pomarzyć. Do głowy przyszło mi coś
innego – by organizatorzy wydarzeń plenerowych zrezygnowali z plastikowych
słomek i plastikowych talerzyków (już lepiej postawić na papierowe, aczkolwiek…
to i tak ogromne zużywanie zasobów). Po prostu ciężko jest patrzeć na te
wszystkie walające się po trawie śmieci, gdy impreza dobiegnie już końca.
Współczuję też tym, którzy muszą je zbierać. Byliście kiedyś na olsztyńskiej Kortowiadzie?
No, to wiecie o co chodzi… .
źródło: pexels.com |
Nasza planeta cierpi nie tylko z
powodu plastiku – dlatego książka ma ode mnie kolejny duży plus za to, że pod
koniec wspomniała również o innych problemach, na które należy zwrócić uwagę.
Książkę polecam każdemu, bez
wyjątku, bo każdy powinien być świadom stanu naszego środowiska i tego, jak
może mu pomóc zmieniając zaledwie kilka swoich nawyków. Nie trzeba przestrzegać
tych wszystkich 101 pomysłów (oj, ja sama nie byłabym w stanie zrezygnować z
paru rzeczy). Nikt nie musi się tutaj diametralnie zmieniać. Wystarczyłoby, gdyby część
społeczeństwa zastosowała się chociaż do 1/3 porad, a planeta już wtedy
odetchnęłaby z ulgą.
A co jeszcze można zrobić, oprócz sposobów opisanych w książce?
Szerzyć zawarty w niej przekaz.
Nie bać się wypowiedzi na ten temat. Namawiać innych do zmiany na lepsze i
oznaczać wpisy hasztagiem #fkplastic
;).
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa!
UsuńRównież pozdrawiam :)
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń