"Zaklinacz Kotów" - recenzja
Claire Bessant „Zaklinacz Kotów”
Napisała wiele książek na temat kotów, często we współpracy z innymi autorami, a do takich bardziej znanych możemy zaliczyć jeszcze np. "Sekretne życie kotów".
Dzisiaj jednak chciałabym powiedzieć co nieco o „Zaklinaczu kotów”. To lektura, którą zalecono mi na kursie COAPE „Think Cat”. Pochłonęłam ją bardzo szybko i śmiem twierdzić, że mimo, iż książka ma już swoje lata, powinien przeczytać ją każdy kociarz :)
Dlaczego?
Książka uczy nas sposobu postrzegania świata przez koty, radzi jak postępować z kotami problematycznymi, porusza ważne kwestie dotyczące potrzeb tych zwierząt i mówi, jak zadbać o ich dobrostan.Dzięki "Zaklinaczowi Kotów" czytelnicy dowiedzą się m.in., że kota karać nie wolno, albo że musi on drapać, bo jest to jego potrzeba i nasza w tym głowa, by zapewnić mu drapaki. Ukazana została również szczegółowa mowa kociego ciała.
Autorka od czasu do czasu wspomina historie swoich kotów, które kiedyś nie do końca rozumiała, np. nie wiedziała, dlaczego kot przynosił jej podarunki w postaci upolowanych myszek. Właśnie takie i inne ciekawostki są tu zawarte, może nie będę zdradzać szczegółów ;).
Czytając tę książkę czytelnik pojmie, że z kotem po prostu trzeba nauczyć się żyć, nie da się traktować go jak drugiego człowieka – bo nim przecież nie jest. Kot ma swoje zasady, preferencje, nawyki. A my, kochający właściciele, musimy się ich nauczyć, jeśli chcemy żyć z kotami w harmonii. I nie jest to wcale trudne!
Wszystko jest bardzo płynnie napisane, znalazły się tu również ciekawe zdjęcia i ilustracje.
Muszę jednak przyznać, że brakuje mi w tej książce przestrogi przed wypuszczaniem kotów z domu "samopas", szczególnie na teren miasta (taki kot któregoś dnia może po prostu nie wrócić, zginąć).
Szkoda, ale to chyba jedyne moje zastrzeżenie.
Autorka szczegółowo wyjaśniła każdy zmysł, nawyk i etap życia kota.
Przykładowo, starannie zaprezentowała czym jest okres szczególnej wrażliwości u kociąt i dlaczego należy je socjalizować. Wytłumaczyła, że w późniejszych latach ciężko będzie zresocjalizować kota dzikiego, aczkolwiek jest to możliwe.
Szczerze polecam tę książkę, może nie jest najnowsza i niektóre sprawy są już nieaktualne, ale mam do niej sentyment :).
Urzekł mnie fragment, w którym autorka opisała, dlaczego tak właściwie relacja z własnym kotem jest dla nas ważna. Utożsamiam się z nim i opowiem o tym w skrócie:
Otóż, gdy człowiek wraca do domu po całym dniu pracy, po kilkudziesięciu minutach latania po sklepie wielobranżowym (bo znów skończył się chleb), po czekaniu na dojazd w autobusie/tramwaju lub po dłużącej się podróży samochodem z miasta do miasta... czuje wielką ulgę, gdy może paść na kanapę i wtulić się w to miękkie, mruczące futro. Daje mu ono szczęście.
Dla wielu kot jest niczym wierny przyjaciel, członek rodziny, a dla niektórych nawet kocim dzieckiem.
Przebywanie z kotem pod jednym dachem nie jest ani nudne, ani trudne... Warto z nim dzielić życie. - Claire Bessant
Źródło: https://www.goodreads.com/author/show/427810.Claire_Bessant
Brak komentarzy:
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania, dziękuję ♥