Uwaga na kleszcze!


KLESZCZ – NIE TYLKO PSI, ALE TEŻ KOCI WRÓG

Byliśmy wiosną w moim mieście rodzinnym, pogoda dopisywała, więc siedzieliśmy w ogrodzie razem z Fryzią ubraną w szelki i smycz. Po spacerze położyła się obok mnie na fotelu, w zacienionym miejscu. Wszystko było w porządku, dopóki nie zauważyłam czegoś dziwnego w kąciku jej oka.

Myślałam, że ma jakąś rankę, bo czerwony kolor, ale nieco napięłam jej skórę i zobaczyłam wstrętne, czarne odnóża. Kleszcz pospolity. A dokładniej jego samica (one są czerwonawe). Jak na złość, była niedziela, w dodatku Zielone Świątki. Wszystko pozamykane. W Warszawie też nikt nie odbierał, obdzwoniliśmy kilka gabinetów, aż w końcu znaleźliśmy całodobową klinikę weterynaryjną ELWET. Czynna.


Na miejscu miła Pani Doktor sprawnie usunęła kleszcza i radziła, by obserwować Fryzię. Jestem wdzięczna, że istnieją kliniki działające przez 24h i uważam, że powinno ich być więcej w całej Polsce. Miło byłoby też, gdyby lekarze weterynarii brali od czasu do czasu dyżury w niedzielę (domowe, by być chociaż pod telefonem). Wiem, że weterynarz też człowiek, ale zwierzęta nie wybierają sobie dnia choroby, ani nagłych wypadków, zupełnie jak ludzcy pacjenci w szpitalu. Piszę o tym tylko dlatego, że zależy mi na zdrowiu zwierząt – nie tylko swoich.

Babeszjoza to choroba odkleszczowa, która postępuje bardzo szybko i jest śmiertelna, gdy się jej nie leczy lub gdy leczy się ją źle.

Babeszjozę notuje się u gryzoni, koni, bydła, kotów i psów.

Doktor Łukasz Adaszek, Janina Łukaszewska, Stanisław Winiarczyk i Maciej Kunkel opisali pierwszy w Polsce przypadek kota chorego na babeszjozę
W listopadzie na badania przyprowadzono kotkę, która miała 10 lat i ważyła 4kg. Po zapisaniu wszystkich objawów i zbadaniu jej krwi stwierdzono u niej babeszjozę. Można więc przyjąć, że choroba ta przejawia się podobnie u innych kotów, czyli występuje: silne osłabienie, gorączka, brak apetytu, apatia. To są objawy, które jest w stanie zauważyć właściciel kota. Inne objawy, zauważalne okiem specjalisty to: odwodnienie średniego stopnia, zażółcenie błon śluzowych, hemoglobinuria, tkliwość okolicy podżebrowej. (Adaszek Ł., Łukaszewska J., Winiarczyk S.)

Są różne rodzaje kleszczy. Fryzia złapała kleszcza pospolitego, zwanego również pastwiskowym lub psim. Jak widać, czepia się on także kotów. Występuje obecnie na terenie całej Polski, nie tylko w lasach, ale i na łąkach, w parkach, ogrodach. Samiec ma ciemny odwłok i jest bardzo mały, zaś samica ma czerwonawy odwłok i osiąga długość 4mm. Później ich rozmiary powiększają się w miarę picia krwi.

Są jeszcze takie kleszcze jak: kleszcz gryzoni (czepia się głównie właśnie tych małych ssaków), kleszcz łąkowy (o brązowym odwłoku z ciemnymi plamkami, atakuje zwierzęta stałocieplne), obrzeżek gołębień (atakujący właśnie gołębie i inne ptaki, a także ich hodowców), obrzeżek polski (atakuje gołębie, preferuje środowisko stworzone przez człowieka, a nie las). (Kowalczyk)


Jak chronić kota przed kleszczami?


Łatwo dostępne są krople na kleszcze, które wciera się zwierzęciu na kark. My stosowaliśmy krople dwóch marek – Fiprex i Stronghold. Obydwie chronią również przed pchłami, a te drugie nawet jeszcze przed wszołami, glistami, tęgoryjcami. Krople działają zazwyczaj do trzech-czterech tygodni. Działają 2 dni po zaaplikowaniu, w taki sposób, że zabijają kleszcze, gdy te wpiją się w skórę zwierzęcia (dopiero!).

Mogę tylko powiedzieć, że podczas stosowania Fiprex’u Fryzia nie miała żadnego kleszcza, a gdy użyliśmy Stronghold’u, pojawił się właśnie ten pierwszy, ten opisany na początku posta. Przyznaję, że było to dość nietypowe miejsce, bo kącik oka, ale nieco się zraziłam.

Są również obroże na kleszcze, które są droższe, ale działają nawet do 8 miesięcy. Zakupiłam obrożę marki Foresto, tak często reklamowaną. Chroni przed pchłami i zabija kleszcze. Co najważniejsze, zapobiega ich żerowaniu. Czyli w przeciwieństwie do kropli, obroża nie dopuszcza nawet do wgryzienia się kleszcza w skórę kota. Odstrasza kleszcze, a najlepiej działa już po 2 dniach od założenia. Trzeba jednak pamiętać, że kota wychodzącego na zewnątrz w obroży trzeba pilnować, bo może się on na niej gdzieś zawiesić (np. na gałęzi) i nie móc się uwolnić. 
Przyznaję, że przez cały sezon kleszczowy, nosząc obrożę Foresto bez przerwy, Fryzia nie złapała ani jednego kleszcza. Szczerze więc polecam ten produkt (recenzja tutaj).

Jak chronić psa przed kleszczami?


Tak, jak kotom, wciera się im w kark krople zakupione u weterynarza, np. Frontline. Jednak najbardziej skuteczne są obroże (firma Foresto produkuje je również dla psów), które zawierają odpowiednio dobraną kompozycję olejków eterycznych, a te zniechęcają do zbliżania się do psów zarówno kleszcze, jak i pchły.

Nie polecam stosowania żadnych sterydów/tabletek na kleszcze, nawet jeśli (o dziwo) zaleca to sam weterynarz. To bardzo silne, agresywne środki, które działają dopiero po wgryzieniu się kleszcza w skórę. Obciążają wątrobę. Po co "szprycować" nimi czworonogi? Lepiej działać z zewnątrz i w ogóle nie dopuścić do zbliżenia się kleszcza.

Co robić, gdy zauważymy kleszcza na ciele kota/psa?


Najważniejsze to działać od razu, nie czekać kilka dni na zasadzie „może krople w końcu zadziałają i zabiją kleszcza”, albo „napije się to odpadnie”. Jeśli będziemy czekać, kleszcz może zarazić zwierzę babeszjozą. A wiecie już, że choroba ta jest bardzo groźna i może stać się śmiertelna.

Najlepiej pojechać do weterynarza, który ma doświadczenie w usuwaniu kleszczy i nie będziemy musieli się martwić, czy w skórze kota/psa nie zostały fragmenty pasożyta. Ponadto, doktor odkazi ranę po ugryzieniu i sprawdzi, czy na zwierzęciu nie ma więcej kleszczy.

Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, musimy posiadać narzędzia do usuwania kleszczy – specjalne haczyki lub „lasso” na kleszcze – i działać samodzielnie wg. instrukcji. Jeśli kleszcz nie wczepił się w ciężko dostępne miejsce, które moglibyśmy niechcący uszkodzić (np. kącik oka, powieka), to myślę, że lepiej jest spróbować wyciągnąć kleszcza niż z jakiegoś powodu czekać kilka dni, aż zrobi to weterynarz. Pierwotniak wywołujący babeszjozę potrzebuje minimum doby, by zakazić swoją ofiarę. To jednocześnie niedużo czasu na zastanawianie się i wizytę u lekarza weterynarii - trzeba działać szybko, tym bardziej, jeśli nie odkryliśmy kleszcza od razu, nie wiemy ile już tkwi na kocie/psie i widać po jego odwłoku, że napił się już krwi (odwłok kleszcza jest wtedy duży, biały/szary).

UWAGA! Ostatnio na rynek trafiły podróbki haczyków do wyciągania kleszczy Tick Twister® Kleszczołapki! Firma PORTICA ostrzega, że brak precyzji w wykonaniu podróbek grozi zwiększeniem ryzyka zarażenia zwierzęcia w chwili wyciągania kleszcza. Oto grafika przedstawiająca, jak odróżnić oryginalne od tych podrobionych:


UWAGA! Nasz klimat się zmienia, bywa ciepło nawet późną jesienią, więc sezon kleszczowy może potrwać nawet do zimy!



My też strzeżmy się kleszczy! :) U ludzi wywołują one zaś boreliozę, charakteryzującą się rozmaitymi objawami i czasem poważnymi schorzeniami. Uważajcie na siebie i swoich czworonożnych przyjaciół.



Źródła:
Adaszek Ł., Łukaszewska J., Winiarczyk S., Kunkel M. „Pierwszy przypadek babeszjozy u kota w Polsce”. Życie Weterynaryjne. 2008. Str. 83(8).
Kowalczyk K., „Kleszcze - opis, występowanie i zdjęcia. Zwierzęta kleszcze ciekawostki”.
ekologia.pl/srodowisko/przyroda/kleszcze-siejac-panike,23012,2.html. Dostęp: 20.05.2018.

Brak komentarzy:

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania, dziękuję ♥

Obsługiwane przez usługę Blogger.