Koci behawiorysta pracuje... z ludźmi

2:26 PM

Po świecie wciąż bardzo często krąży przekonanie, że wszelkie zawody "zwierzęce" polegają na kontakcie ze zwierzętami - głównie lub tylko i wyłącznie. Chciałabym poruszyć dzisiaj tę kwestię i być może uświadomić parę osób, które zastanawiają się właśnie nad taką pracą.


koci behawiorysta, behawiorysta, behawiorysta obowiązki, kim jest behawiorysta, koci behawior, kot ma problem, kocie problemy, zawód behawiorysty, behawiorysta w polsce, behawiorysta warszawa, zawody zwierzęce, kot warszawski

Behawiorysta

Skoro behawiorysta specjalizuje się w kotach, to... jak wygląda jego praca? Przychodzi do kotków, ma z nimi kontakt, może się nimi nacieszyć, pogłaskać, poprzytulać, a potem napisać dla nich zalecenia?
Może niektórzy będą zaskoczeni, ale nie, to w ogóle tak nie wygląda :).

Zawód behawiorysty polega na głębokiej analizie kocich zachowań. Zachowań kotów, które często mają nie jeden problem, a kilka, które bywają po przejściach, miewają uprzedzenia, traumy. Tu nie ma miejsca na żadne przytulanie, wygłaskiwanie - nie, behawiorysta nie jest od tego i wręcz nie powinien narzucać się żadnemu kociemu pacjentowi.

Zalecenia zaś behawiorysta sporządza... dla opiekuna kota. Nie dla kota, kot ich nie przeczyta i nie zastosuje się do nich sam ;). To jego opiekun ma za zadanie uważnie przeczytać każdą radę zawartą w specjalnie sporządzonym dlań, indywidualnym dokumencie. To z opiekunem behawiorysta przeprowadza wywiad i z opiekunem działa później wspólnie w celu udzielenia pomocy danemu kotu.

Behawiorysta pracuje przede wszystkim z ludźmi.

Jeśli kogoś tu brutalnie wyrwałam z wyobrażeń i mrzonek na temat tego zawodu, to oczywiście przepraszam, ale taki jest fakt. Tu przede wszystkim trzeba posiadać: empatię, cierpliwość (czasami naprawdę sporo cierpliwości), wyrozumiałość, umiejętność postawienia się na czyimś miejscu, umiejętność prowadzenia spokojnej rozmowy z człowiekiem, kontrolowania własnych emocji podczas niej, ale też wypracowanie pewnej stanowczości... i tak dalej.

Praca z człowiekiem nie jest łatwa, ponieważ każdy człowiek jest inny. Niektórzy będą mili, a inni roszczeniowi. Niektórzy chętnie zastosują się do zaleceń behawiorysty, inni uparcie będą liczyć na samoistne rozwiązanie problemu, z jak najmniejszym własnym wkładem w sprawę.

koci behawiorysta, behawiorysta, behawiorysta obowiązki, kim jest behawiorysta, koci behawior, kot ma problem, kocie problemy, zawód behawiorysty, behawiorysta w polsce, behawiorysta warszawa, zawody zwierzęce, kot warszawski

Ta praca nie jest dla wszystkich

Nie można stać się kocim (czy innym) behawiorystą z dnia na dzień. Oprócz kursów, odpowiednich przygotowań i praktyki, mam tu także na myśli ludzką psychikę. Nie jest to praca dla każdego i wiele osób może się tu mocno rozczarować.

Przykładem będą tu osoby, które w pewnym momencie swojego życia mocno uprzedziły się do ludzi i w związku z tym pokierowały się ku pracy ze zwierzętami, licząc na to, że jako behawioryści ograniczą kontakt z ludźmi do minimum. Cóż, nic bardziej mylnego! Większość tej pracy skupia się na kontakcie z opiekunem zwierzęcia, na odpowiednim przeprowadzeniu wywiadu, tłumaczeniu zasad, przekazywaniu wiedzy, a potem na kolejnych wywiadach, jeśli okaże się być konieczna konsultacja kontrolna.

Jeśli więc ktoś liczył na zero kontaktu z ludźmi, lecz na kontakt ze słodkimi kotkami - to zdecydowanie nie jest to droga dla niego. Rozmów z ludźmi jest tu mnóstwo (czy to na żywo czy online), a słodkich kotków niewiele, ponieważ, jak już pisałam, są to koty z problemami behawioralnymi.

koci behawiorysta, behawiorysta, behawiorysta obowiązki, kim jest behawiorysta, koci behawior, kot ma problem, kocie problemy, zawód behawiorysty, behawiorysta w polsce, behawiorysta warszawa, zawody zwierzęce, kot warszawski

Nie tylko behawiorysta

Oprócz behawiorystów zwierzęcych, również cały personel weterynaryjny tak naprawdę codziennie ma styczność z ludźmi i musi z nimi rozmawiać, trzymać nerwy na wodzy, mieć cierpliwość i uśmiechać się.

To samo tyczy się zoodietetyków, którzy oprócz kontaktem z ludźmi muszą się jeszcze "przejmować" matematyką i szczegółowymi analizami.

Tak samo groomer - jego praca fizyczna skupia się na pielęgnacji okrywy włosowej zwierzęcia, ale to nie z tym zwierzęciem rozmawia on o swojej usłudze i pyta o wymagania, tylko z jego opiekunem.


Odbyłam kiedyś krótką rozmowę z pewną kobietą, która odwiedziła kocią fundację. Opowiedziała mi, że jej nastoletnia córka marzy o zostaniu kocią behawiorystką, bo "ma rękę do zwierząt i dobrze się z nimi dogaduje, a do tego w domu mają już cztery koty". Na jej twarzy pojawiło się spore zaskoczenie, gdy uprzejmie uświadomiłam ją, że behawiorysta musi się "dogadywać" przede wszystkim z opiekunami danego kota. Podziękowała mi za to.

Pobocznym wnioskiem tej historii jest to, że posiadanie wielu zwierząt pod własnym dachem wcale nie równa się przyswojeniu dobrej, zweryfikowanej i aktualnej wiedzy na ich temat. Liczba posiadanych kotów nie świadczy praktycznie o niczym. Obce koty będą zupełnie inne, niż nasze, do których przyzwyczailiśmy się przez lata. Mogą się znacznie różnić i zupełnie inaczej reagować na codzienne sytuacje.


Nie chciałabym tu nikogo straszyć, nie jest to moim celem. Po prostu warto znać pewne fakty zawczasu i jeszcze raz zastanowić się nad wyborem zawodu, żeby później się nie rozczarować.

Brak komentarzy:

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania, dziękuję ♥

Obsługiwane przez usługę Blogger.