Czym są dla mnie Święta?
Nie tylko kolejnym dniem w kalendarzu
"Z przytupem" to seria wpisów poświęconych moim osobistym refleksjom, apelom i prośbom. To seria bez owijania w bawełnę, bez nadmiernego głaskania po głowie. Próbuję tu zrozumieć otaczający mnie świat, a przede wszystkim ludzi, i odnieść się do mniej lub bardziej konkretnych sytuacji, problemów, absurdów. Jak większość wpisów na blogu jest poświęcona bardziej zwierzętom i ich dobrostanowi, tak tutaj piszę dla dobra ludzi.
* * *
Święta Bożego Narodzenia to dla mnie przede wszystkim spotkanie z bliską rodziną. W Wigilię z najbliższą, bo moja rodzina nie jest tak liczna, jak rodzina narzeczonego, dlatego tę noc spędzamy w Płocku, moim rodzinnym mieście. W domu mojej mamy.
Święta nie zawsze są wesołe, nie zawsze pogodne, nie zawsze spokojne, czego często życzą nam bliscy i znajomi. Jednak dla mnie od jakiegoś czasu zaczęło być ważne, żeby cieszyć się chwilą mimo wszystko. Jeśli nie wszyscy mają w święta dobry nastrój, za oknem pada deszcz i panuje plucha, warto na chwilę usiąść i cieszyć się drobiazgami, nie przejmować się tak. Ja wreszcie nauczyłam się takiego podejścia i dzięki niemu łatwiej się żyje i odczuwa magię świąt. Pomogła mi w tym również pewna książka o hygge (duńskiej koncepcji szczęścia), którą niedługo zrecenzuję ;).
Chciałabym się z Wami po prostu podzielić swoimi odczuciami i przekazać pozytywne skojarzenia :)
Święta są dla mnie…
Domem pełnym kochanych, pociesznych zwierząt. Moja babcia ma Yorka, mama czarnego dachowca, a my przywozimy jeszcze ze sobą młodą Ragdollkę. Dudek, Kicia i Fryzia stanowią zwariowane trio. Biegają między nogami, zaczepiają, domagają się uwagi, zabawy, głaskania i… rozczulają. Zawsze uważałam, że dom bez zwierzęcia wydaje się niepełny i nadal się tego trzymam :).
Ubieraną razem dużą, „żywą” choinką. Jej zapach czuć już po wejściu do domu, a mieniące się w światełkach bombki przykuwają wzrok. Nie są to jednak bombki jednego koloru, kształtu i pochodzenia. Nie, tutaj każda bombka jest inna, a wiele z nich ma swoją osobną historię. Są małe i duże, okrągłe i w kształcie zwierząt, dzwoniące i cicho szeleszczące. Czerwone, złote, białe, kremowe, różowe, zielone, niebieskie, fioletowe, srebrne, pomarańczowe… i choinka wcale nie jest pstrokata! Przede wszystkim, ma dla nas wartość sentymentalną.
Ta ciekawa bombka po lewej ma ponad pięćdziesiąt lat, a tą po prawej pomalowałam ja w szkole podstawowej. |
Tą zaś narzeczony podarował mojej mamie w pierwsze wspólne Święta. Zakupił ją na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Warszawie, jest ręcznie malowana i naprawdę śliczna. |
A tą kupiłam i podarowałam mamie ja, w tym samym czasie, w tym samym miejscu :). |
Święta są dla mnie również...
Licznymi, uroczymi ozdobami i światełkami w prawie całym domu. Budują niesamowity klimat. Zarówno te dekoracje sprzed lat, jak i te nowe, niedawno zakupione. Najładniejsze są oczywiście stroiki wykonane własnoręcznie przez moją mamę. Takie elementy SĄ ważne w domu. Podobnie światełka, czy to w oknie, czy na zewnątrz… oświetlają drogę nam, a także gościom. Pokazują, że Święta mają dla nas znaczenie.
Sympatycznymi, świątecznymi kapciami. Dostałam takie w zeszłym roku i teraz są obowiązkową częścią mojego świątecznego ubioru. Rozweselają, a uśmiechanie się w Święta również odgrywa kluczową rolę w budowaniu atmosfery.
Zapachem pysznych potraw, kompotu z suszu i słodkości. Tu chyba wszyscy wiedzą, o co chodzi :). Potraw nie musi być dwanaście, tradycyjnego ciasta też nie musi być na stole. Najważniejsze, że wszystko jest ugotowane starannie, od serca, i jest podawane co roku. Moje ulubione świąteczne smaki to sałatka jarzynowa, zupa grzybowa, kompot z suszu i pierniki.
Rozmową przy jedzeniu tych wszystkich smakowitości. Jak również po posiłku. Siedzenie przy stole zachęca ludzi do rozmowy. Gdy wszyscy siedzą przed telewizorem – czar pryska. Dlatego warto posiedzieć przy stole trochę dłużej, dowiedzieć się, co u każdego słychać. Można też wyciągnąć karty lub gry planszowe! To świetny sposób na spędzenie czasu z najbliższymi :).
Prezentami zapakowanymi w ładny papier lub torebkę. Wszystko ma tutaj swój urok. Nieważne, co dostanę, cieszę się z każdego prezentu, bo ktoś poświęcił czas na szukanie go, ktoś się postarał. Nie wyobrażam sobie Świąt bez prezentów, uważam, że nawet jeśli ktoś nie ma tradycji darowania sobie rzeczy, to raz w roku nic mu się nie stanie, jeśli się trochę wysili i uszczęśliwi bliskich choćby najmniejszym drobiazgiem. Warto podtrzymywać tę tradycję.
Życzeniami wysyłanymi do dalszych krewnych i znajomych. Tak, teraz już drogą elektroniczną, ale co roku życzę ludziom Wesołych Świąt. Nigdy metodą „kopiuj-wklej”. Każdemu staram się napisać coś odmiennego, nie idę na łatwiznę. Inaczej życzenia nie mają sensu. Po co w ogóle je wysyłać, skoro robi się to na odwal? Przecież to też jest pewna tradycja, czyż nie?
Słuchaniem świątecznych piosenek po angielsku oraz kolęd po polsku. Częściej jednak tych pierwszych, ponieważ są weselsze, żywsze. A o to przecież chodzi. Święta powinny być pełne pozytywnej energii! :)
Jak widzicie, słowem nie wspomniałam o kościele, opłatku, pasterce i innych takich. Bo ja w Święta do kościoła nie chodzę, nie jestem osobą kościółkową. Owszem, wierzę, ale to jest dla mnie osobista, zupełnie inna sprawa. Opłatkiem się dzielimy, lecz nie przyczynia się to zbytnio do mojego świątecznego nastroju. Choć Wigilia i Boże Narodzenie są osnute religijnym znaczeniem, dla mnie nie jest to w sumie ważne. Najważniejszy jest czas spędzony z rodziną, nastrój, który wtedy czujemy.
Do tych, którzy machają ręką na Święta, nie złożyli życzeń, nie kupili w tym roku choinki, nie zawiesili nigdzie światełek, bo im się nie chciało, i ledwo co w ogóle wstali z kanapy: WAKE UP!
Szczerze mówiąc zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że dom mojej mamy jako jedyny został ozdobiony na Święta w tym roku. Zero światełek dookoła, zero dekoracji. Nic. To smutne. Myślę, że raz w roku wypada się wreszcie ruszyć! To jedyne takie Święto, gdy macie szansę pobyć z rodziną! Więc oderwijcie się od tych smartfonów, laptopów i telewizorów! Posiedźcie razem! Bo życie jest krótkie, wiecie?
Za jakiś czas nie spędzicie już Świąt w tym samym gronie. Niestety, taka jest prawda. Więc weźcie się w garść, byście potem nie żałowali :).
Za jakiś czas nie spędzicie już Świąt w tym samym gronie. Niestety, taka jest prawda. Więc weźcie się w garść, byście potem nie żałowali :).
Świadomość tego, o czym przed chwilą wspomniałam, jest ważna.
Gdy byłam dzieckiem, nie wszystko jeszcze rozumiałam.
Teraz wiele bym dała, by porozmawiać z tymi, którzy już odeszli.
Czasami budzimy się po prostu za późno.
Dlatego ja chcę Was obudzić już teraz.
Obudźcie się i radujcie Świętami wraz z bliskimi :). Warto.
Pięknie to wszystko napisałaś :) Święta to wyjątkowy czas przede wszystkim powinno się je spędzać z rodziną 😊🎄 Wesołych Świąt 🎄
OdpowiedzUsuńDziękuję za te miłe słowa <3. Wesołych Świąt! 😊
UsuńDla mnie święta są wyjątkowe wszyscy są w końcu razem nikt się nie spieszy. Wszędzie pachną pierniki i mandarynki ��
OdpowiedzUsuńPs. Kotki są śliczne ja mam 4
Wesołych świąt❄
Dokładnie! Dzięki, Wesołych Świąt! :)
UsuńCiekawy post.. Ja w tym roku spedzam swieta z moim mężem i córka..
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie, niewielkie grono, ale najbliższe :). Pozdrawiam.
UsuńObserwuje zapraszam do siebie https://beautylilly87.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńZwierzęta odgrywają wielką rolę, wypełniając dom dodatkową miłością! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie święta mają przede wszystkim wymiar religijny.
Odnosząc się do kwestii przyziemnych, niestety w mojej miejscowości też jest niewiele ozdobionych domów...
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
W pełni zgadzam się co do zwierząt ;D. Nie wyobrażam sobie żadnego nie mieć w domu. Szkoda, że u Ciebie też tak niewiele tych ozdób, mam wrażenie, że w tym roku niektórym wyjątkowo bardzo się nie chce. Pozdrawiam!
UsuńSzczerze, ja się cieszę gdy ludzie, którzy nie są Poganami, nie ubierają choinki i nie robią innych tego typu rzeczy bo przynajmniej nie są hipokrytami. Ja jestem Poganką, więc to są jak najbardziej (i przede wszystkim) moje święta i też nie wyobrażam sobie ich bez tego klimatu dekoracji i lampeczek :D
OdpowiedzUsuńTo nie jest hipokryzja, tradycja przystrajania jodły była popularna przed procesem chrystianizacji, ale potem również Jul stało się Bożym Narodzeniem. W Danii, Norwegii i Szwecji używa się powszechnie słowa jul, również w środowiskach chrześcijańskich. Dlaczego więc tylko Poganie mieliby mieć prawo ubierać choinkę? To tak, jakby żarówek można było używać tylko w Stanach Zjednoczonych, bo wynalazł je Edison, a reszcie świata kazać nadal siedzieć przy świecach. Dlaczego zabierać komuś tę wygodę, a w przypadku choinki, przyjemność? Nie cierpię takiego przywłaszczania sobie czegoś, wybacz. Ja osobiście mam powyżej uszu religijne sprawy, a choinkę ubieram, bo chcę i mogę, bo jest piękna, a ta tradycja jest czynnością integrującą członków rodziny ;).
UsuńU mnie- na wsi- wszystkie domy są zawsze pięknie przyozdobione. Czerpanie radości z tych rzeczy jest mega ważne i daje naprawdę duzo energii. Jestsem osoba wierzaca i praktykującą, dlatego tutaj aspekt religijny ma dla mnie ogromne znaczenie;>
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga
Otóż to, dekoracje są ważne :). Nie rezygnujmy z nich tylko dlatego, że nam się nie chce wchodzić po nie na strych ;D.
UsuńŚwięta są dla mnie słuchaniem świątecznych piosenek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
We wish you a Merry Christmas and a happy New Year! ;D
UsuńTak, nie wyobrażam sobie świąt bez tych piosenek!
Dla mnie święta to przede wszystkim odmiana duchowa. To Bóg oraz moja rodzinka są w centrum. Wszystkie ozdoby, choinki itp. to tylko dodatek do pełnego obrazu.
OdpowiedzUsuńPandora.
A dla mnie odwrotnie :) Ale wiadomo, u każdego inaczej.
UsuńPodpisuje się pod Twoimi słowami bo uważam tak samo:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
Usuń